czwartek, 25 września 2014

Moje ulubione fanpage



Z racji tego, że na Facebooku można mnie znaleźć dniami i nocami, bo podobno spędzam tam sporo czasu, (co nie jest prawdą) – postanowiłam zrobić krótki przewodnik po moich ulubionych fanpejdżach.

Kolejność jest absolutnie przypadkowa.

Chujowa Pani Domu  - strona, która już od początku działalności podbiła serce moje i wielu innych gospodyń domowych, które każdego dnia szukały tam rzeczowych porad na temat tego jak prowadzić dom, jak gotować, żeby wszystkim smakowało i jak sprzątać, aby efekt był wprost olśniewający. Słowem, chcesz zadowolić swojego faceta i sprawić aby inne gospodynie zazdrościły ci poradności? Śledź ten fanpage. Perfekcyjna Pani Domu to już przeżytek! Ale nie bądźmy seksistami, Chujowym Panem Domu też możesz być ;)

Źródło: https://www.facebook.com/ChujowaPaniDomu


          Faszyn From Raszyn – czyli świeżutkie nowinki ze świata mody wprost  od naszych wschodnich koleżanek i kolegów. Szukasz inspiracji? Nie wiesz co jest w tym sezonie na czasie? Chcesz wybrać najlepszą stylizację? Ta strona jest wprost stworzona do tego, aby pomóc takim zagubionym w świecie mody owieczkom jak ty. Cekiny, panterka, kabaretki, jeansowa mini to prawdziwe hity, nie tylko tego, ale każdego sezonu. Najlepsze outfity tylko w Rosji!


Źródło:https://www.facebook.com/faszynfromraszyn


      Wychodzisz na imprezę będąc Audrey Hepburn, wracasz jako Courtney Love – fanpage niestety mało aktywny, ale pokazujący prawdę z jaką większość z nas nie raz zmierzyła się idąc na imprezę. Po co marnować te długie godziny spędzone przed lustrem, skoro (nie oszukujmy się) często wracamy przypominając bardziej panią z przytułku dla ubogich niż piękność z telewizji.




https://www.facebook.com/pages/Wychodzisz-na-imprezę-będąc-Audrey-Hepburn-wracasz-jako-Courtney-Love



     Polska - kraj kwitnącej cebuli – czyli wszystko o nas Polakach. Co tu dużo mówić? Trzeba zobaczyć, ale uwaga: można oślepnąć od nadmiaru cebulactwa. Duża ilość naszych ulubionych polskich Andrzejów, Januszów, Halin i Grażyn. Nie brakuje również klasyki czyli skarpet i sandałów. Polecam. 

   
https://www.facebook.com/KrajCebuli  

    

      Mądrości z Frondy - czyli fanpage, po przeglądnięciu którego u myślach wielu z nas pojawi się słynna internetowa sentencja: "I don't wanna live on this planet anymore". Dla niewtajemniczonych jest to strona skupiająca różne perełki z komentarzy i postów ukazujących się na portalu katolickim Fronda.pl. Od razu zaznaczę, że nie jestem żadnym gimboateuszem. Zapewniam, że nie trzeba nim być, żeby mieć niezłą beke z tego, co się tam wyprawia. 

https://www.facebook.com/MadroscizFrondy


środa, 10 września 2014

Mój kraj taki piękny...



Chciałabym podzielić się z wami sytuacją, jaka spotkała mnie niedawno w internetach. O tym, że żyjemy w nietolerancyjnym i może trochę zaściankowym kraju wiedziałam od dawna, ale do tej pory nigdy nie doświadczyłam na własnej skórze, co to znaczy być ofiarą bezpodstawnej nienawiści i braku jakiejkolwiek empatii. 

Nie od dziś wiadomo, że Polacy słyną z homofobii i generalnie braku akceptacji dla czegokolwiek, co inne czy ich zdaniem niesmaczne. Wielokrotnie byłam świadkiem przeróżnych dyskusji na forach internetowych, gdzie głównym tematem była homofobia. Właściwie tematem był homoseksualizm, ale gdzie jedno tam drugie. Gdy tylko na jakimkolwiek portalu pojawi się mały artykuł, który choćby zahacza o homoseksualizm, od razu zaczyna się morze wyzwisk, gróźb i najgorszych obelg. Czasami pojawiają się nieliczni obrońcy gejów i lesbijek, którzy również padają ofiarą wyzwisk, ale i tak jest to bardzo mała grupa ludzi. 

Dlaczego tak jest? Bo Polacy chyba na siłę próbują nienawidzić wszystkiego, co inne. Nie wiem dlaczego tak jest. Sama jestem przecież Polką i dlatego nie potrafię tego zrozumieć. 

Najgorsze jest to, że ci wszyscy obrońcy moralności i wartości rodzinnych sami nie widzą jak karygodnie postępują, często niezgodnie z zasadami, które sami starają się wyznawać. Bo czy argumentując homofobię wiarą chrześcijańską, która nie dopuszcza relacji innych niż te pomiędzy kobietą a mężczyzną, można jeszcze mówić o wierze? Czy to nie Chrystus nauczał aby kochać bliźnich? Dla mnie osobiście trochę kłóci się to z ideą miłosierdzia, ale co ja tam wiem…



Ps: Tak, wiem, że jestem mistrzem fotoszopa...


Najlepszy w całej tej sytuacji jest sposób, w jaki zostałam potraktowana przez zupełnie obcych mi ludzi tylko dlatego, że broniłam czegoś, co oni uznali za delikatnie mówiąc  - wynaturzenie. 
Tak... Mój kraj taki piękny... A właściwie Polacy tacy wspaniali... 

poniedziałek, 1 września 2014

Hajs się musi zgadzać



Co jest najważniejsze w życiu? Każdy ma swój odrębny system wartości, często charakterystyczny dla różnych kultur i środowisk , w których się wychowaliśmy. Dla niektórych najważniejsza jest rodzina: mąż/żona, dzieci, rodzice, ciotka Maryśka i wujek Staszek. Dla innych liczą się przede wszystkim pieniądze i wszystkie dobra, które jesteśmy w stanie nabyć drogą kupna. Są też tacy, dla których zegar tyka coraz szybciej i liczy się dla nich jedynie zdrowie i wartość jaką niesie życie. Inni oddali by wiele za wolność, niezależność czy sławę. 

Często spotykam się z opinią, że osoby, które za wartość największą lub przynajmniej jedną z ważniejszych wybrały pieniądze są osobami płytkimi i ogólnie taka hierarchia jest raczej źle postrzegana przez społeczeństwo. Czy jest tak w rzeczywistości? Czy chęć posiadania jest czymś odrażającym, czego powinniśmy się wstydzić? Otóż prawda jak zwykle leży po środku. O ile w tym swoim dążeniu do wzbogacania się zachowamy umiar, tzn. jeśli nie będziemy tego robić kosztem drugiej osoby, to tak naprawdę nie widzę żadnych przeciwwskazań aby mieć jak najwięcej. Jeśli jednak przysłowiowo – idziemy po trupach do celu, to taka sprawa wygląda zupełnie inaczej. Wtedy na pierwszy plan zaczyna wysuwać się moralność i jeśli jesteśmy jej pozbawieni nie ma żadnych ograniczeń. Jeśli jednak nie jesteśmy upośledzeni na postrzeganie zła powinna nam się zapalić czerwona lampka. Wtedy mamy wyraźny sygnał, że liczy się dla nas coś więcej niż samo posiadanie. Jesteśmy bogaci wewnętrznie, mamy rozbudowany system moralny. 

Często mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają. Ile w tym prawdy? To pewnie sprawa indywidualna. Tak samo jak indywidualna jest kwota, która ewentualnie miałaby nam owe szczęście dać. Dla dobrze sytuowanego biznesmena z zachodu milion euro to roczny przychód, dla wielu z nas niedoścignione marzenie. 

Źródło: http://fabrykamemow.pl/


W naszym społeczeństwie zawsze dobrze były postrzegane osoby rodzinne. Takie, które kochają i są kochane. Często to właśnie oni twierdzą, że do szczęścia nie potrzebują pieniędzy, wystarczy im jedynie miłość jaką dają im bliscy. Weźmy jednak pod uwagę to, że bogactwo, choć może samo w sobie jako numerki na koncie w banku nie da nam radości, za to jednak znacznie ułatwia nam życie. 

A jaki jest mój system wartości? Sama nie wiem. Myślę, że jest trochę zmienny. Uważam jednak, że wolałabym opłakiwać samotność w willi z basenem niż w przytułku dla bezdomnych. I choć jak już było powiedziane pieniądze szczęścia nie dają, to jednak można za nie kupić wódkę, a wtedy już całkiem blisko do szczęścia.  Można też na chwilę wyjechać z Polszy, a wtedy szczęście jest już prawie na wyciągnięcie ręki ;)

Temat hierarchii wartości zawsze będzie sprawą aktualną, poruszającą wiele kontrowersji. Udało mi się poruszyć tą kwestię przy okazji mojej prezentacji maturalnej z języka polskiego. Wybrałam temat: „Mieć czy być” – scharakteryzuj wybrane postacie literackie, które stanęły przed takim wyborem. Napisanie tego, a przede wszystkim wypowiedzenie na głos przed komisją było prawdziwą przyjemnością. 

Co chciałam przez to powiedzieć? Tak, lubię hajs. 

Źródło: http://kwejk.pl/